Delegacja I LO odwiedziła Las Kruk w Skrzyszowie koło Tarnowa. Las Kruk to miejsce, w którym funkcjonariusze Gestapo, SS i policji hitlerowskiej dokonywali masowych egzekucji więźniów, przywożonych głównie z więzienia w Tarnowie. Zginęło tu około 400 osób. Zwłoki chowano w grobach na miejscu egzekucji. Na zboczu jednego z wąwozów znajduje się pomnik zbudowany z głazów. Przed kamienną ścianą widnieje postać upadającej osoby, która wskazuje na napis: PRZECHODNIU POWIEDZ ŚWIATU.
U podnóża dostrzec można płytę z inskrypcją, małą tabliczkę poświęconą pamięci rozstrzelanej tu STEFANII HANAUSEK, która w czasie II wojny światowej pracowała w sekretariacie Landkomisariatu w Dąbrowie Tarnowskiej (w budynku naszego LO). Współpracowała ze Związkiem Walki Zbrojnej oraz uratowała przed aresztowaniem i śmiercią wiele osób. Została aresztowana we wrześniu 1940 r., prawdopodobnie skutek donosu agentki Gestapo Szyszki Gełemejówny i skazana na śmierć. Matka Stefanii za złożenie kwiatów na miejscu jej kaźni została aresztowana, torturowana i zmarła w obozie w Ravensbrück.
Kolejne miejsce na naszej dzisiejszej trasie pamięci, to pomnik pomordowanych przez hitlerowców w latach 1939-1945 w lesie w Pogórskiej Woli. W tym miejscu Niemcy przez cały okres okupacji dokonywali masowych egzekucji. Nieznana jest liczba wszystkich ofiar, gdyż okupanci maskowali miejsca zbrodni sadząc na mogiłach młode sosny. Tutaj została rozstrzelana słynna polska narciarka, HELENA MARUSARZÓWNA, siedmiokrotna mistrzyni Polski w konkurencjach alpejskich, zwana polską Królową Śniegu. W czasie wojny pełniła funkcję tajnego kuriera ZWZ. Przenosiła pocztę oraz przeprowadzała ludzi uciekających na Węgry. W marcu 1940 r. została schwytana przez słowacką żandarmerię. Była torturowana i więziona, a następnie rozstrzelana we wrześniu 1941 r.
Ostatnim przystankiem była siedziba niemieckiej Policji Bezpieczeństwa (SS) oraz Tajnej Policji Państwowej (Gestapo) przy ulicy Urszulańskiej 18 w Tarnowie. W niemieckiej katowni były więzione, bite i nieludzko torturowane m.in. Stefania Hanausek i Helena Marusarzówna. Nikogo nie zdradziły. Co jeszcze łączy te kobiety? Były piękne, młode (Helena w chwili śmierci miała 23 lata, Stefania 26), inteligentne, utalentowane, ale przede wszystkim z całego serca kochały Polskę. Złożyły najwyższą ofiarę – ofiarę własnego życia. Do końca pozostały wierne swoim ideałom: Bóg – Honor – Ojczyzna.
CZEŚĆ I CHWAŁA BOHATEROM!